Repertuar filmu "Brüno" w Katowicach
Brak repertuaru dla
filmu
"Brüno"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Produkcja: USA , 2009
Premiera: 10 lipca 2009
Dystrybutor filmu: Monolith
Reżyseria: Dan Mazer
Obsada: Sacha Baron Cohen, Richard Beymer, Ron Paul
BORAT – broń masowego zgorszenia – powraca.
Wülgarny, szoküjący…i przerażająco śmieszny!
Najnowsza kreacja totalnego świra i mistrza nonsensownego hümorü Sachy Barona Cohena.
Sacha Baron Cohen („Borat” i „Ali G Indahouse”) tym razem wciela się w rolę aüstriackiego prezentera telewizji. Postanawia wyjechać do Stanów, aby zdobyć sławę i stać się najpopularniejszym Austriakiem od czasów Adolfa Hitlera. Adopcja czarnoskórego chłopca, wymienionego na iPoda? Zaciągnięcie się do wojska w mündurze od Dolce&Gabbana? Próba zmiany orientacji seksüalnej na hetero? Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych!
Jak obronić się przed mężczyzną z dwoma dildo? To wie tylko Brüno!
Szoküje, wyśmiewa, i obnaża – dosłownie i w przenośni. Dla Brüna nie ma żadnej świętości ani tematü tabü. Borat przy nim to bajeczka na dobranoc!
Wasze opinie
iHS - zgadzam się z Tobą. Poza satyrą na Stany jest to też trochę satyra na homoseksualistów. Problem w tym, że mamy chyba do czynienia z przerostem formy nad treścią. Film mnie strasznie zmęczył i znudził. Uwielbiałem Ali'ego G, Borata (tego z show, nie z kinowej wersji) ale Bruno..??? Zrozumiałem co chiał mi powiedzieć, ale kosztowało to bardzo wiele cierpliwości...
czasami może i jest niesmaczny, ale naprawdę śmieszny
Do: LOLA i OLA
"przerysowany obraz
społeczności gejowskiej", "żrąca
do bólu satyra na homo" -
dziewczynki, leczcie się.
Polecam
kurs szybkiego czytania,
grę w szachy, brydża, łamigłówki
- cokolwiek, co pozwoli Wam
podnieść IQ. Przeczytajcie
jeszcze raz ze zrozumieniem
komentarz kolegi iHS. Czołem! (a
w zasadzie czółkiem ;) )
Beznadziejny i prostacki, fragmentów śmiesznych jest niewiele, im dłużej ogląda się ten film tym bardziej się dłuży.... 0/10!
byłam dzis w kinie i moge powiedziec jedno słowo REWELACJA
Film raczej podzielił widownię na dwie strony: jedna będzie widziała gadającego członka, dowcipy o odbycie, i ciotowatego gościa ze śmiesznym akcentem, a druga zobaczy satyrę na stany jakich nie ma w telewizji: medialnych kaznodziejów, rendecków z południa, seksualnych maniaków. I to taką satyrę jakiej nikt nie miał odwagi sfilmować. Z takim podziałem widowni śmieszną rzecza jest to: druga część widowni będzie się na nim świetnie bawiła, a pierwsza mogłaby w nim wystąpić.
jak bruna dało się obejrzeć to ten film jest totalną katastrofą,dno dna,to nawet śmieszne nie było!
zgadzam się - jest prostacki,
ale przy tym naprawdę zabawny,
cała sala się śmiała.
I zdecydowanie trzeba mieć
specyficzne poczucie humoru, nie
polecam ludziom o słabych
nerwach :P
ode mnie - na plus.
Film dla półgłówków!
Po zapowiedziach sądziłam,że
ubaw będzie po pachy, natomiast
film okazał się w sumie
niesmaczny, choć chwilami
śmieszny - wyszłam w połowie,
może szybciej.
Dziwię się tylko dlaczego,
wrażliwi na punkcie homofobii
obrońcy uciśnionych, nie
protestują, choć jest to żrąca
do bólu satyra na "homo" w
szerokim rozumieniu.... może
jeszcze są w szoku po tym co
zobaczyli ? ;)
dla niektórych być może bulwersujący, dla mnie zabawny. film dla ludzi, którzy potrafią się śmiać ze wszystkiego. mistrzowska rola Cohena :D no i oczywiście wywiad z H. Fordem miażdży. dla mnie duży pozytyw dla Bruna jako że jestem osobą której nie da się zgorszyć, dla ludzi o słabych nerwach - nie polecam :]
Beczka śmiechu! Rewelacja, wczoraj byłem:D
DNO!!!!!!!jakiego dawno nie widziałam, przerysowany obraz społeczności gejowskiej, wulgarny, nic nie wnoszący, pewne momenty, które z zamierzenia miały być śmieszne okazały się żenujące, szkoda kasy i czasu!!!!
Oczywiście - wulgarny, prostacki, żenujący... ale przy tym nieodparcie śmieszny (choć rzecz jasna na swój specyficzny sposób). Na moim seansie cała sala zaśmiewała się do łez. Wywiad z Harrisonem Fordem - perełka. Mebelki dla Pauli Abdul podobnie. A końcówka rozłożyła mnie już zupełnie :-) A przy tym w prowokacyjny sposób rozprawiający się z American way of life... Polecam scenę castingu dla dzieci - przerażający pean na cześć ludzkiej głupoty.
Film bez sensu. Byłem wczoraj w kinie i się uśmiałem po pachy, aż żem się cały spocił. To nie jest kino dla ambitnych ludzi, ale mi się w sumie podobał, tylko publika niewychowana bo cały czas się śmiała i dokazywała. Nawet popkornu nie dokończyłem...
Nie śmieszny, lecz żenujący. Widok dyndającego na ekranie męskiego członka może smieszyć wyłącznie prymitywów. Aczkolwiek jedno trzeba przyznać - film pokazuje, jak ogromne pokłady nienawiści, uprzedzeń i zwykłej głupoty drzemią w Amerykanach - i nie tylko. Odradzam ten film - to nie komedia, to strata czasu.
Film ogólnie dobry. Ma lepsze i gorsze momenty tak jak każdy film . Zależy co nas śmieszy. Moim zdaniem jeżeli masz dystans do otaczającego Cie świata film Ci się spodoba. Najlepszy według mnie był wywiad z Harrisonem Fordem... :)
film absolutnie mistrzowski, cała sala się smiała bez przerwy, jak dla mnie nawet lepszy od Borata, poczucie humoru specyficzne, ale tego sie mozna spodziewac po SBC. jak komus sie podobał Borat, to trzeba zobaczyc.
Zajawka prezentuje sie wprost niesamowicie cudownie!
Borat był zdecydowanie lepszy i bardziej śmieszny. Bruno tylko bazuje na erotycznych i wulgarnych scenach-zawiodłam się.