Jeśli wydaje Ci się, że wiesz coś o westernie albo o walce dobra ze złem, to oglądając "EUKALIPTUSA" zrozumiesz, że jest inaczej. Ponieważ w najbardziej zdemoralizowanym mieście Rio Bravo, które jest miejscem akcji naszego filmu, wszystko jest inne i wszystko jest bardziej... Miłość jest bardziej gorąca, zbrodnia bardziej okrutna, a poezja bardziej poetycka niż u samego Byrona. To nie są żarty, bo umysły mieszkańców Rio Bravo strawiła choroba weneryczna, pozostawiając po sobie niepohamowaną tęsknotę za Eukaliptusem. Ta tęsknota jest zaraźliwa i przenosi drogą płciową, więc pamiętaj Widzu, żeby samemu się zabezpieczyć przed pójściem do kina. Ale kiedy już kupisz bilet, usiądziesz w miękkim fotelu i zgaśnie światło - bądź pewien, że przeżyjesz chwile, na które nie jesteś przygotowany. Będziesz patrzył i tęsknił - za czym? Za dzikim zachodem, za słońcem i przestrzenią, która dawała schronienie najbardziej dzikim namiętnościom. Będziesz tęsknił za wolnością, za długim płaszczem i winchesterem...