katowice.repertuary.pl
Film

Inwazja: bitwa o Los Angeles

Battle: Los Angeles
Reżyseria: Jonathan Liebesman

Repertuar filmu "Inwazja: bitwa o Los Angeles" w Katowicach

Brak repertuaru dla filmu "Inwazja: bitwa o Los Angeles" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Inwazja: bitwa o Los Angeles
Tytuł oryginalny: Battle: Los Angeles
Czas trwania: 116 min.
Produkcja: USA , 2011
Premiera: 18 marca 2011
Dystrybutor filmu: UIP

Reżyseria: Jonathan Liebesman
Obsada: Aaron Eckhart, Ramon Rodriguez, Cory Hardrict

Od lat na całym świecie - Buenos Aires, Seul, Francja, Niemcy czy Chiny - dokumentowane są przypadki pojawienia się UFO. Ale w roku 2011, to co kiedyś było tylko znakiem na niebie, stanie się przerażającą rzeczywistością. Ziemia zostanie zaatakowana przez nieznane siły. Podczas gdy ludzie będą świadkami upadku największych miast świata, Los Angeles stanie się ostatnim bastionem ludzkości w bitwie, której nikt się nie spodziewał. I to przed sierżantem marines (Aaron Eckhart) i jego nowym plutonem zostanie postawione zadanie starcia z wrogiem, z jakim nigdy do tej pory nie mieli do czynienia.


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1189 razy. | Oceń film

Trailer filmu: Inwazja: bitwa o Los Angeles

Wasze opinie

hej 22. kwietnia 2011, 17:37

Kompletna klapa. 1/10 to za dużo.
Film nudny, gra aktorów kiepska.

Pio'76 17. kwietnia 2011, 20:07

Super gra! Akcja wartka jak w Modern Warfare 2 ale grafika zdecydowanie lepsza!
Zaraz, dla czego nie można tym sterować? Jaki jest sens robienia gry bez możliwości sterowania? Jeśli to nie gra tylko film, to jest to DNO I METR MUŁU!

krzyhopp 6. kwietnia 2011, 12:45

Witam,
bawiłem się w sumie nieźle, ale to film bardziej propagandowy (,,zaciągnij się do marines") niż SF. Wszystko jakbym już gdzieś widział. NIe tylko ,,Dzień NIepodległości" - który był w sumie bardziej logiczny (choć to słowo to nadużycie w stosunku do tej niezłej komedi) ale i ,,Helikopter w ogniu" - vide ostatnia scena. W sumie jednak bez przesady w krytyką - idąc nie spodziwałem się arcydzieła

kinoman QBA 29. marca 2011, 22:22

Ehh szczerze powiedziawszy odkąd pojawiły sie pierwsze trailery Battle:Los Angeles byłem pozytywnie nastawiony do tego filmu wręcz momentami nie mogłem sie go doczekać
lubie filmy SF więc i ten nie mógł nie ujść mej uwadze. Myślałem że będzie łączył on w sobie dość dobrą fabułę, dobrych aktorów, bezwzględnych obcych, efekty specjalne rodem z 2012 i jakże nieodłącznąostrą naparzankę z kosmolami. Na aktorów nie narzkam (Aaron Eckhart daje sobie radę w roli wojaka - zresztą jak zwykle :) , do efektów specjalnych nie mogę się przyczepić(uważam że miejscami wybychy, eksplozje oraz ogrom zniszczeń i efekty świetlne były niesamowite i zaskakujące) postacie obcych bardziej przypadły mi do gustu niż te z Wojny Światów - nareszcie obcy nie siedzieli tylko za sterami maszyn ale walczyli z bronią w ręku ( ręku?? noo tym w czym trzymali broń :) i przedstawieni oni byli charakterem i bezwzględnościąna tyle dobrze, że widz odnosił wrażenie że Marines ( przynajmniej w pierwszym starciu z nimi ) naprawdę mieli przesrane. Naparzanki w filmie nie brakuje choć jest kilka scen, w których akcja zwalnia wyrównując tym samym tempo filmu. Co do fabuły - nie będe zdradzał zbyt wiele tym którzy się na ten film wybierają ale jest to stara jak świat klasyczna fabuła: Są źli obcych (jest ich w cholerę i technologicznie uzbrojeniem przewyższają ziemian), którzy napadają na ziemię W PEWNYM CELU ( ci co byli na filmie wiedzą o co chodzi ) i zaczynają zabijać ludzi, siać masakre powalać na kolana ziemskie wojska itd. Czuć ( po obejrzeniu) że to typowe amerykańskie SF - choć wojsko praktycznie zostało rozpirzone w pewnym momencie grupka wojaków zaczyna lać kosmitów (z wielką łatwością) choć na początku ufole wydawali się byćniepokonani i masakrowali całe oddziały marines. Hmm chyba już to gdzieś widziałem. Tym którzy wybierają się na ten film radze o zastanowienie się nad lepszym wydaniem pieniędzy ( chyba że na prawdę lubią SF i muszą ten film zobaczyć). W samym filmie (chociażtrzymał w napięciu i za to mu zwracam honor) zabrakło scen ( oprócz tej z ludźmi uciekającymi z plaży) które zapadły by na długo w pamięc - ja do dzisiaj mam przed oczami czerwone bluszcze z Wojny Swiatów. Krótko mówiąc brakło w nim pazura - nie miał tego czegoś i nie chodzi tu o dramatyzm. Moja rozsądna ocena 4/10 bez przesady.

peter 22. marca 2011, 0:20

Ciekawe czemu nigdy nie bylo albo prawie wcale filmu kreconego od drugiej strony (nie wspak)
Wlasciwie to tylko pare mi sie przypomina okret skadinnad calkiem niezly i troche marsjanie atakuja;).
Wydaje mi sie, ze to ciekawy pomysl napierdzielac ziemian (dobrych) z perspektywy kosmitow lub generalnie z ogolnie rozumianego zla
Chociaz przypomnialem sobie jeszcze o predatorze, ale to wyjatek podkreslajacy regole, no i nie do konca wiadomo czy przypadkiem Arnold to nie kosmita.
Ten film to mega gniot, nie rozumiem po co w takich dzielach krzepiace wstawki o zolnierzach, kto sie na to nabiera, przeciez chodzi tylko o to zeby zabijac.
Nie mogli by zrobic filmu w ktorym napierdzielaja od poczatku do konca, a na koncu wpada Arnold i wszystkich rozwala?;)
Jezeli tu jestes zeby poczytac opinie i zdecydowac czy isc na ten film to stanowczo odradzam, pomimo ze byc moze jestes entuzjasta filmow tego typu
i moze sobie myslisz ehh nie znaja sie musi byc zajebisty, naprawde nie jest. Mysle ze jezeli ulozyc by liste na ktorej by byly rzeczy zamienialne na 20zl ktore wydalem
na bilet to wlasnie ten bilet bedzie na samym koncu zaraz za zrobieniem samolotu z banknotu i puszczeniem go przez okno.

aaa 20. marca 2011, 22:25

"popłuczyny" po Dniu Niepodległości, tyle, że duuużo gorsze. Wraz z napisami końcowymi powinien być wyświetlany napis "MARINES CZEKA NA CIEBIE" z numerem telefonu.......
3/10 tylko za sprawną realizację
nie polecam

Arti 20. marca 2011, 21:48

Ci co nie lubią Delty Force i Obcych to niech nie oglądają,Dla mnie Film mega Akcja toczy się cały czas film trzyma w napięciu,efekty na wysokim poziomie , jedyny minus to troche mało kosmitów porównując do "Dnia Niepodległości" no i za mało nowinek technicznych US Marines.
Dla tych co lubią takie klimaty to 7/10

anger 20. marca 2011, 20:44

Krótko mówiąc:"Szeregowiec Ryan" tylko współcześnie i ufole zamiast hitlerowców:)

SZAPOŁOWSKA 20. marca 2011, 18:56

DNO!

Kuba 20. marca 2011, 13:39

film miejscami zaskakuje lecz czuć w nim przereklamowaną amerykańską naparzankę z kosmitami w której jak zwykle grupka amerykańskich wojaków ocala świat przed przeważającymi liczebnością obcymi jednym słowem typowy film o inwazji obcych nic szczególnego 6/10

rafawoo 20. marca 2011, 10:28

Nominacja w kategorii Kiła roku. 10 krętków bladych.

Adam 20. marca 2011, 0:24

Lubie sf,ale na tym filmie sie nudzilem. Etos zolnierza amerykanskiego, ktory zawsze uratuje swiat

widz 19. marca 2011, 23:24

dobry film baardzo mi sie podobał choć spodziewałem sie czegoś lepszego 7/10

kinomaniak 19. marca 2011, 21:32

hmm... byłem przed chwilą na tym filmie i jak zauważyłem to Marines się nie poddają.... Marines to Marines tamto 7 Marines ocala całą planetę itd.... troszkę bajka no ale takie to już jest to Amerykańskie kino Fantasy

podymacz 19. marca 2011, 17:45

Modern Warfare 2 połączone z dniem niepodległości.

Piotr 19. marca 2011, 0:04

Eeeee... film wojenny. Z kosmitami. I tradycyjnym wstępem - poznajemy miłych żołnierzy, każdy ma swoje rozterki, plany, jest obowiązkowa impreza, jest stary żołnierz z przeszłością i żółtodziób jest też. Trochę jak film rekrutacyjny do armii. Kosmici - na marginesie, bo do czegoś trza było strzelać.

Dodaj nowy komentarz Inwazja: bitwa o Los Angeles

Twoja opinia o filmie: